Czy zastanawialiście się dlaczego meble ubrane w konkretne dekory zupełnie inaczej prezentują się w sklepie niż w domu? Albo dlaczego zmiana jedynie dywanu lub zasłon potrafi kompletnie odmienić oblicze salonu? To proste – bo każdy kolor ma wiele barw. Interprint wyjaśnia jak je zobaczyć, wydobyć i wykorzystać.
To, jak postrzegamy kolory nie zależy jedynie od tego, jak rzeczywiście one wyglądają. Olbrzymie znacznie ma również to, w jakim otoczeniu pozostają. Żółć – dla przykładu – zupełnie inaczej prezentuje się w zestawieniu z intensywnym błękitem, krwistą czerwienią, soczystą zielenią czy głęboką czernią. Podobnie dekory – wszelkie – drewnopodobne, kamienne, fantazyjne – potrafią pokazywać kompletnie inne oblicze w połączeniu z kontrapunktami o określonej barwie. Jak to się dzieje?
To specyficzne, aczkolwiek zupełnie naturalne zjawisko wynikające z działania naszej percepcji doskonale wyjaśnił Maurizio Burrato (dział Design Development Interprint) na tegorocznych Furniture Days Interprint w Poznaniu. Kiedy patrzymy na rysunek – w tym również na dekor, tylko początkowo postrzegamy go jako całość. Po chwili zaczynamy analizować poszczególne jego elementy – niewielkie detale, krzywizny, połączenia, a także oczywiście – kolorystykę. Przypatrujemy się barwnym plamkom i refleksom szukając w nich piękna. Po jakimś czasie dochodzimy do wniosku, że wiemy już wszystko – czy dany wzór nam się podoba czy nie. Budzi spokój czy wręcz przeciwnie? Czy dobrze wyglądałby w naszej kuchni, a może w salonie?
Nie warto poprzestawać na tym etapie. Dekory mają nam do zaoferowania znacznie więcej. Pozwólmy sobie na zabawę. Zestawmy wzór, który wydaje nam się już znajomy z jakimś kolorem. Wygląda inaczej? O tak! Zobaczmy jak to wygląda na konkretnych przykładach.
Proponowany w tegorocznej kolekcji Six Pack Interprint dekor Pordoi w zestawieniu z głębokim błękitem wydaje się surowy i stanowczy. Kolor niebieski podkreśla jego naturalność i uwypukla takie elementy jak sęki i rysy. Pudrowy róż działa kompletnie inaczej! W duecie z tą subtelną barwą, Pordoi staje się miększy i jakby cieplejszy. Wydaje się przyjaźniejszy bardziej przyjazny. Podobnej zmianie ulega dekor Fyn. Pastelowa zieleń podkreśla jego ciemne, chłodne elementy. Z kolei słoneczna żółć sprawia, że automatycznie skupiamy się na jasnym tle doszukując się ciepła.
Jak to możliwe? To całkiem proste. Patrząc na dwie płaszczyzny, nieświadomie szukamy w nich podobieństw. Korelujemy je, żeby łatwiej nam było je zapamiętać. W wyniku tego oba rysunku jawią nam się w inny sposób.
Zresztą, sprawdźcie sami. Zapraszamy do gry w kolory!
Źródło: PROFUNDO PR / INTERPRINT